Obowiązują też maseczki i dezynfekcja, a od eleganckich salonów (których także w Sajgonie nie brakuje) te uliczne odróżniają się na pewno ciekawszymi widokami odbijającymi się w lustrze, no i może nieco ograniczoną możliwością pogaduszek z fryzjerem, bo poza barierą językową, może temu nie sprzyjać uliczny hałas.
Krzysztof z zespołu Wczasywazji.pl – nasz doświadczony przewodnik po Sajgonie, uzbrojony w zapał, odwagę i 2,5 dolara, udał się na wizytę do ulicznego fryzjera specjalnie dla was – na wizji! Za kamerą ze stoickim spokojem stanęła jego żona i nawet ręka jej nie zadrżała, gdy mąż poddawał się metamorfozie, przy wtórze klaksonów i szumu przemykających pojazdów.