Większość uczestników ruchu w Sajgonie najczęściej zakłada na siebie po prostu lekkie kurtki-wiatrówki lub zwykłe bluzy. Te elementy garderoby są zazwyczaj przez mieszkańców kupowane na promocjach, na stoiskach chodnikowych, ponieważ nie mają być piękne, mają być jedynie praktyczne.
A to otwiera pole do popisu wielu producentom odzieży, których mocną stroną na pewno nie jest pisanie po angielsku, jak z pewnością zaraz się przekonasz ;)
Dodajmy do tego jeszcze bardzo różny poziom znajomości języka Królowej Elżbiety wśród Wietnamczyków, jak również chęć wyróżnienia się z tłumu, prezentowaną przez młode osoby i – abrakadabra (po wietnamsku: umsilabum!) – mamy efekt w postaci niekończącej się rewii mody ulicznej z absurdalnymi, a czasem bardzo adekwatnymi do sytuacji na drodze, napisami na plecach kierowców: