Jeśli wcześniej nie orientowaliśmy się w cenach biletów, nasz uśmiech może lekko zblednąć ;)
Bilet do Tajlandii jest bowiem pierwszą pokaźną kwotą, którą musimy rozważyć planując naszą wielką azjatycką wyprawę. Koszty podróży do Azji Południowo-Wschodniej są zawsze wysokie, ale oczywiście przy odrobinie szczęścia można upolować jakieś tańsze połączenie lotnicze. Średnia cena biletu do Tajlandii to 2000 zł w obie strony. Zdarzają się jednak tacy, co polecą za 1500 lub 4000 w tę i z powrotem.
Bajeczne tajskie hotele znane z folderów podróżniczych wcale nie są tanie i zdecydowanie nie stać na nie każdego. Wynajęcie luksusowej willi z basenem, lokajem i widokiem na zatokę Phang Nga będzie nas kosztowało od 3,5 tys. zł w górę za jedną noc. Ale już hotel czterogwiazdkowy na Ko Chang, położony blisko morza i w cenie niespełna 400 zł za dobę w grudniu (pokój dwuosobowy) brzmi całkiem nieźle, prawda? Tymczasem bungalowy na Ko Chang można wynająć w tym samym okresie już za około 170 zł za dobę. Najtańsze hostele w tajskich miastach to koszt około 20-30 zł za noc.
Trzeba się pogodzić z tym, że nocleg w pięciogwiazdkowym hotelu w Bangkoku za mniej niż 100 USD to mit, a przynajmniej – przeszłość.
Już na podstawie powyższego trudno odpowiedzieć na pytanie, czy w Tajlandii jest drogo czy tanio? Wszystko zależy od tego, co kto uważa za luksus: prywatny basen czy drewniany domek nad morzem?
Zazwyczaj taniej zapłacimy poza sezonem, a drożej wówczas, gdy Tajlandia przeżywa prawdziwy nalot turystów, ale ta zasada dotyczy chyba każdego miejsca na ziemi. Pozostaje nam więc przyjrzeć się, jak mniej więcej na przestrzeni roku kształtują się ceny w Tajlandii, biorąc pod uwagę ruch turystyczny:
- Maj – połowa października – sezon niski – najtaniej.
- Połowa października – kwiecień – sezon wysoki – drożej.
- 1 grudnia – 31 stycznia – szczyt sezonu turystycznego – najdrożej.
Boże Narodzenie i Sylwester to szczyt szczytów, zwiększonego ruchu turystycznego trzeba się też spodziewać w połowie kwietnia, gdy obchodzony jest Nowy Rok Tajski (Songkran).
W Tajlandii można zauważyć pewną prawidłowość: ceny rosną wraz z przemieszczaniem się z północy na południe kraju. Czyli w okolicach Chiang Mai będzie z reguły taniej niż na wyspach na południu.
Przeczytaj też: Targowanie sie w Bangkoku
- Uliczne jedzenie (np. roti – słynne naleśniki z bananem – 30-40 baht, czyli zaokrąglając ok. 3-4 zł);
owoce (porcja poporcjowanych owoców – 20-30 baht, a więc jedyne 2-3 zł);
- odzież kupowana na targach (np. t-shirt za 150-200 baht, co daje ok. 16-22 zł);
- masaże (ok. 300 baht za godzinę, czyli ok. 33 zł);
- transport publiczny* (wliczając taksówki, jeśli zadbamy o włączenie taksometru) – np. pojedynczy bilet na bangkocki Skytrain: 15-42 baht w zależności od trasy; bilet całodzienny – 140 baht; czyli odpowiednio: ok. 1,60-4,60 i 15 zł.
W tych wypadkach ceny są zbliżone do polskich:
- sprzęt elektroniczny;
- alkohol;
- zachodnie jedzenie;
- kosmetyki i środki czystości;
- markowa odzież i buty.
Trudno jednoznacznie określić, czy Tajlandia jest tania czy droga, bo zależy co mamy na myśli i czego oczekujemy od podróży w te strony. Z reguły wakacje w Tajlandii będą kosztowały nas mniej niż podróż po jakimkolwiek regionie Europy, ale z pewnością zapłacimy więcej za bilet lotniczy.
Pieniądze są dość wielowymiarowe, ale koszty urlopu i życia w Tajlandii można wyobrazić sobie w taki sposób, że nasza średnia polska pensja wystarczy tu na więcej niż w Polsce – można mieszkać w przyjemnych warunkach i miło spędzać czas bez zaciskania pasa, nie odmawiając sobie drobnych przyjemności, ale także bez zbytniej ekstrawagancji.
