W blasku Księżyca – najciekawsze wietnamskie wierzenia i zwyczaje

Niezależnie czy wybierzecie się w wakacyjną podróż do Wietnamu, czy – tak jak ja – zdecydujecie przeprowadzić się tam na stałe – natkniecie się na wiele dziwnych lub nawet szokujących zwyczajów. Jako mieszkaniec Sajgonu codziennie doświadczam różnych sytuacji, w których przeciętny Europejczyk złapałby się za głowę. Możemy zacząć od zwariowanego ruchu ulicznego, w którego szaleństwie naprawdę jest metoda! Następnie wietnamska waluta sprawia, że praktycznie każdy jest milionerem, dzień kobiet obchodzony jest dwa razy w roku czy w końcu wietnamska myśl techniczna, która z logiką w naszym rozumieniu nie ma wiele wspólnego – to dopiero wstęp do świata wietnamskich zwyczajów i różnych wierzeń.


Akceptacja przede wszystkim

Wietnam pod względem powierzchni jest nieco większy od Polski, lecz ze względu na kształt kraju (rozciągnięta litera „S”) i fakt, że odległość między jego północnym a południowym krańcem wynosi 2240 km (1535 km w linii prostej!), różnego rodzaju tradycje różnią się od siebie w poszczególnych regionach. Mieszkańcy północnej i środkowej części kraju są – nieco uogólniając – bardziej tradycjonalni, podczas gdy osoby z południa kraju podchodzą do wszystkiego bardziej na „luzie”.

Mieszkając tutaj ponad 9 lat (z przerwami), co jakiś czas odkrywam nowe zwyczaje czy przesądy, z którymi nie miałem wcześniej do czynienia.

Kluczem do spokojnego życia w Wietnamie jest zaakceptowanie stanu zastanego, nawet jeśli czegoś się nie rozumie lub z czymś nie zgadza. 

Duchowość w Wietnamie
Związek, zaręczyny, ślub - o tym wszystkim pomaga decydować wróżbita
Tu rytm życia duchowego wyznacza Księżyc

Wietnamczycy działają według dwóch kalendarzy. Codzienne sprawy, takie jak praca, szkoła oraz część świąt państwowych wyznacza kalendarz gregoriański. Natomiast kalendarz księżycowy, oparty na fazach Księżyca, wyznacza rytm życia duchowego.

Na jego podstawie wróżbici wyznaczają dla pozostałych ludzi „szczęśliwe dni” na podejmowanie ważnych decyzji oraz wszelkie uroczystości: ślub, założenie firmy, podpisanie ważnej umowy, kupno domu czy motoru, przeprowadzkę, rozpoczęcie nowej pracy, itp. Rozsyłając zaproszenia na ślub, podaje się na nich daty uroczystości według obydwu kalendarzy. 

"Tetowe" szaleństwo

Kalendarz księżycowy wyznacza też najważniejsze święto w Wietnamie, powszechnie znane jako Chiński Nowy Rok, a po wietnamsku – Tet Nguyen Dan. Wypada ono, według kalendarza słonecznego (gregoriańskiego), w styczniu lub lutym, gdyż data jego obchodów wzynaczana jest na podstawie faz księżyca.

Magiczne drzewka i szczęśliwe pieniądze

Na dwa tygodnie przed obchodami, rozpoczyna się „Tetowe szaleństwo” –  znaczna większość z prawie 100 milionów Wietnamczyków przemieszcza się po kraju, wracając do swoich miast i wsi rodzinnych, robiąc zakupy na święta oraz masowo kupując szczęśliwe drzewka z kwiatami moreli lub ochny oraz owocami kumkwatów. Dla części społeczeństwa jest to jedyna okazja w roku, by odwiedzić swój rodzinny dom. Po nerwowym okresie powrotów i przygotowań do świętowania, cały kraj zatrzymuje się na około tydzień. Wiele restauracji, rodzinnych jadłodajni, sklepów oraz punktów usługowych zamyka swe podwoje, ponieważ chwilowo nie ma kto w nich pracować – wszyscy są bowiem zajęci odwiedzaniem rodziny, znajomych i krewnych oraz – rzecz jasna – ucztowaniem.

Z całym tym świętem związana jest cała masa różnorakich zwyczajów, mających zapewnić dobrobyt wszystkim dookoła: dzieci otrzymują prezenty w postaci „szczęśliwych pieniędzy” – niewielkich kwot, zapakowanych w czerwone koperty, gdyż czerwony jest kolorem dobrobytu i szczęścia! Przez pierwsze kilka dni Nowego Roku domownicy nie zamiatają podłogi domu, aby nie wymieść z niego szczęścia – a jeśli już muszą pozamiatać – to koniecznie w stronę do wewnątrz, aby „nagarnąć” nieco dobrobytu dla całej rodziny; osoby dorosłe zapewniają sobie nawzajem dobrobyt na cały rok, używając nowoczesnych technologii, a mianowicie – przesyłając sobie drobne kwoty pieniędzy przy użyciu bankowości internetowej. Logika, kryjąca się za tym dość nowym obyczajem, jest taka, że jeśli w pierwszych dniach Nowego Roku otrzymamy pieniądze bez upominania się o nie, to przez cały rok będziemy zarabiać dobrze, dużo i bez problemów. Nie wolno w tym okresie z kolei upominać się o spłatę długów, gdyż jeśli to zrobimy, to cały rok upłynie nam na ściąganiu wierzytelności.

W Wietnamie czerwony jest kolorem dobrobytu i szczęścia

Ze Świętem Tet związana jest legenda o trzech bożkach, zamieszkujących każdy z domów. Tydzień przed Nowym Rokiem, owe duchy udają się na grzbietach karpi do nieba, aby zdać Jadeitowemu Cesarzowi – najwyższemu z bogów – raport o wydarzeniach z życia domowników, po czym powracają do ziemskich domów w pierwszy dzień Nowego Roku. W dniu ich podróży w zaświaty rodziny przygotowują specjalną kolację, palą papierowe ubrania, a także kupują żywe rybki (1 lub 3), a następnie wypuszczają je do rzek lub jezior, co ma przynieść dodatkowe szczęście rodzinie. Obłaskawione w ten sposób duchy, w czasie składania raportu Niebiańskiemu Cesarzowi podkreślać będą zasługi i dobre uczynki domowników, pomijając jedynie ich przewinienia i czyny niewłaściwe.

Wietnamski Dzień Dziecka wypada jesienią
Jesienny Dzień Dziecka

Drugim co do ważności świętem, obchodzonym według kalendarza lunarnego jest Festiwal Środka Jesieni. Odbywa się on zawsze 15 dnia ósmego miesiąca kalendarza księżycowego, co w zachodnim, gregoriańskim kalendarzu przypada na jeden z dni w okresie od września do początku października. W Wietnamie święto to jest także obchodzone jako lokalny Dzień Dziecka.

Według tradycji ryż i  inne plony powinny być zebrane przed 15 dniem ósmego miesiąca księżycowego, kiedy to obchodzone jest „święto plonów” oraz pojawia się największa w roku pełnia księżyca. Tet Trung Thu jest festiwalem, ukierunkowanym na sprawianie radości dzieciom, gdyż jego głównym zadaniem jest wynagrodzenie najmłodszym braku czasu rodziców. Niezależnie od tego, jak bardzo są oni zapracowani, spędzają ten jeden, szczególny wieczór ze swoimi pociechami, chodząc wspólnie na wieczorne parady, kupując im kolorowe lampiony, smakołyki, jak również kolorowe, okrągłe maski, kształtem przypominające księżyc. Przygotowują również wieczorną ucztę z deserem z ciasteczek księżycowych, które są rokrocznie pierwszą oznaką zbliżającego się Święta Środka Jesieni – kramy je sprzedające pojawiają się na ulicach miast i miasteczek już półtora miesiąca przed samym festiwalem!

Festiwal Środka Jesieni to także czas na dziękowanie za wszystkie dobre rzeczy, które spotkały nas w danym roku, a także proszenie o pomyślność na rok przyszły. Festiwal uczy dzieci tradycji i życzliwości, szacunku dla seniorów i przodków oraz sprzyja pielęgnowaniu więzi rodzinnych. W przeszłości był to czas, kiedy ludzie wracali do domów po długiej nieobecności, wynikającej najczęściej z pracy daleko poza miejscem zamieszkania.

Nakarmić duchy

Duchy odgrywają bardzo ważną rolę w życiu Wietnamczyków, którzy wierzą w nie i boją się ich, podobnie jak większość ludów azjatyckich.  Według lokalnych wierzeń, zazwyczaj duchami stają się osoby, które zmarły nagle i pozostawiły po sobie niezakończone sprawy na ziemskim padole lub też – przez nagłość swojego zgonu – nie zdają sobie sprawy, że zmarły. Według innej tradycji, głodnymi duchami lub złymi demonami stają się złe osoby, które po śmierci trafiły do piekła, aby odpokutować za swoje złe uczynki, zanim będą mogły ponownie odrodzić się w kolejnym wcieleniu.

W Wietnamie, według kalendarza księżycowego, siódmy miesiąc roku to miesiąc duchów. W tym okresie, Władca Podziemi uwalnia z piekła mieszkające tam głodne duchy, aby mogły one powrócić na ziemię na 15 lub 30 dni w celu poszukiwania pożywienia. Wielu Wietnamczyków urządza w tym okresie ceremonie ofiarowania głodnym duchom pokarmu. Stół z jadłem stawia się zawsze przed wejściem do domu lub firmy, aby duchy nie wnosiły do wnętrza budynku swojej złej energii, przynoszącej rozmaite nieszczęścia.

Wietnamska ofiara dla duchów
Daleko szukać nie trzeba - oto ołtazyk w biurze Wczasywazji
Jak duch głodny, to zły

Piętnastego dnia siódmego miesiąca kalendarza księżycowego obchodzony jest festiwal Vu Lan – Święto Nabożności Synowskiej, w czasie którego dzieci modlą się za rodziców – zarówno tych żyjących, jak i zmarłych. Święto to jest odpowiednikiem polskiego Święta Zmarłych. W tym dniu Wietnamczycy odwiedzają groby rodziców, chodzą do pagód oraz urządzają w domach, przed ołtarzami przodków, małe przyjęcia ku pamięci zmarłych. Oczywiście najpierw częstuje się duchy, które są przez głowę rodziny zapraszane do zstąpienia z zaświatów i posilenia się w pierwszej kolejności. Trzeba pamiętać, że najedzone duchy, to zadowolone duchy, które będą sprzyjać domownikom.

W prawie każdym sklepie, restauracji, hotelu, biurze czy sklepie w Wietnamie, zobaczyć możecie ołtarzyki z różnymi darami, umiejscowione na podłodze na niewielkim podniesieniu, zazwyczaj naprzeciwko frontowych drzwi. Tradycja ta wywodzi się z lokalnych, ludowych wierzeń, a jej zadaniem jest „przekupienie” duchów darami, aby sprzyjały one firmie i pomagały w zarabianiu oraz zatrzymywaniu w niej pieniędzy.  Zazwyczaj duchom ofiaruje się ciastka, napoje bezalkoholowe i alkoholowe, owoce, papierowe pieniądze, kwiaty oraz pali kadzidełka. Na ołtarzyku znajdziemy także 2 figurki bożków – a konkretnie: Ducha Miejsca oraz Ducha Dobrobytu.

Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze

Czy wiedzieliście, że Wietnamczycy są tak bogaci, że palą dolary? Oczywiście nie te prawdziwe, ale bardzo je przypominające, wydrukowane na grubej bibule „zielone”. Głównym celem palenia papierowych pieniędzy jest to, żeby przodkowie w zaświatach mieli trochę grosza przy duszy. Dlatego, oprócz pieniędzy, duchom można kupić, a następnie ofiarować poprzez spalenie między innymi: papierowe domy, samochody, ubrania, biżuterię, telefony komórkowe, a ostatnio maseczki medyczne, w ramach walki z COVID-19. Dzięki temu duchom w zaświatach nie zabraknie ziemskich dóbr, a na domowników patrzeć będą one przychylniejszym okiem. Inne powody ofiarowania papierowych dolarów obejmują między innymi spłatę długów przodków, których nie zdążyli spłacić za życia, czy też przekupienie Boga Śmierci, by ewentualna kara za grzechy była krótsza i lżejsza. Jeszcze inni wierzą, że wydane realne pieniądze i spalone fałszywe, przyniosą śmiertelnikom powodzenie, szczęście i dobre zdrowie.

Rytuał palenia fałszywych pieniędzy ku zadowoleniu duchów

Zdradzę Wam też sekret – jeśli w danym dniu klienci omijają Wasz sklep lub biuro, czy też podchodzą do drzwi wejściowych, ale nie wchodzą do środka, to prawdopodobnie zły duch stoi w progu i odstrasza potencjalnych gości. Należy wtedy stanąć przed wejściem, podpalić plik fałszywych pieniędzy, powoli okadzić dymem teren dookoła wejścia, a następnie rzucić palące się banknoty na ziemię. Tak przekupiony głodny duch odblokuje przejście i będziecie mogli powrócić do normalnego prowadzenia biznesu. 

Uroczystości rodzinne

Szczęśliwe dni pełnią bardzo ważną rolę w życiu Wietnamczyków. Dlatego, podróżując po Wietnamie, możemy zobaczyć przyjęcia weselne, odbywające się w ciągu tygodnia roboczego o najróżniejszych godzinach. W miastach wesela odbywają się najczęściej – aczkolwiek nie jest to przytłaczający odsetek – w centrach weselnych. Na wsiach i w mniejszych miasteczkach często przyjęcia odbywają się w pod baldachimami, rozstawionymi na poboczu drogi lub chodniku.  

Taniec smoka w Nha Trang
Wietnamski pogrzeb

Ceremonie pogrzebowe również są widoczne na chodnikach przed domami. Po śmierci domownika, jego ciało, umieszczone w trumnie, jest wystawione w salonie domu przez okres od dwóch do pięciu dni. Najbliższa rodzina czuwa przez ten czas przy zmarłym, nosząc na ubraniach białe okrycia, dalsi krewni noszą natomiast białe opaski na głowach. Biel jest w Wietnamie kolorem żałoby. W tym okresie dalsza rodzina, znajomi, czy współpracownicy, przychodzą pożegnać zmarłego i złożyć kondolencje rodzinie. Na chodniku rozstawione są zadaszone baldachimami stoły, na których znajduje się poczęstunek (słodycze, orzeszki, zielona herbata) dla gości. Często obecna jest też orkiestra, która gra muzykę żałobną na tradycyjnych instrumentach. Po tym okresie, ciało jest kremowane lub chowane na cmentarzu. Przez 49 dni od śmierci, rodzina codziennie karmi ducha zmarłego, stawiając jedzenie na ołtarzu przodków. Okres żałoby trwa od roku do 3 lat. Na wsiach możecie zobaczyć grobowce, mieszczące się na polach ryżowych. Tradycja chowania na polu ryżowym wywodzi się ze starych wierzeń, gdzie po śmierci ciało było chowane w tym właśnie miejscu, by podziękować za plony podczas życia oraz zapewnić opiękę duszy zmarłego nad uprawami. Dodatkowo, grób powinien być ulokowany zgodnie z zasadami feng shui, by zmarły mógł – i chciał - chronić żyjącą rodzinę. Według wykorzenionej w czasach kolonialnych w większości regionów tradycji, po pewnym czasie - od roku do trzech lat, ciało wykopywało się, kości oczyszczało i przenosiło do ostatecznego grobu. Zwyczaj ten zwany był „zmianą koszuli” zmarłego. Co roku, w dniu śmierci zmarłego wydaje się przyjęcie go upamiętniające. Na ucztę zjeżdża się cała najbliższa rodzina, na ołtarzyku przodków stawia się ulubione potrawy zmarłego, po czym – po upewnieniu się, że duch „solenizanta” jest już najedzony – ucztuje w jego imieniu.

Przesądy związane z dziećmi
Zakaz fotografowania noworodków

Kobiety w ciąży w Wietnamie też nie mają łatwo. Istnieje szereg przesądów co kobiety powinny jeść i robić, a czego nie. Dla obcokrajowców jednak najcięższe do przyjęcia są tradycje po porodzie, według których kobieta przez miesiąc od porodu nie powinna brać prysznica, myć włosów (by negatywna energia – w postaci wiatru - przez otwarte pory nie wniknęła do ciała i go nie osłabiła) czy też czesać włosów. Świeżo upieczona mama powinna za to siedzieć w pokoju w ciszy, bez telewizora, telefonu, otwartego okna, bez klimatyzacji oraz odwiedzin znajomych. Kobieta powinna być na specjalnej diecie, by wzmocnić ciało po porodzie. Na szczęście dla młodych mam, wiele rodzin podąża z duchem czasu i powyższe przesądy nie są już praktykowane tak restrykcyjnie, jak dawniej. Co nie zmienia faktu, że przez pierwszy miesiąc życia dziecka nie można mu robić zdjęć.

Wiele przesądów dotyczy ciąży i macierzyństwa
Małe dzieci są szczególnie podatne na "zły urok"
Bezimienny czterolatek

Wśród Wietnamczyków, pochodzących z północy kraju, praktykowane są również zwyczaje nie zwracania się do dzieci poniżej czwartego roku życia przy użyciu ich prawdziwego imienia oraz nie chwalenia ich. Małe dzieci są bowiem dużo bardziej podatne na ataki złych duchów. Jeśli pochwalimy dziecko na głos, złe duchy mogą się nim zainteresować, natomiast jeśli usłyszą również jego imię, może nawet dojść do sytuacji, w której ukradną one jego duszę. Dlatego też dzieci prawie każdej rodziny z północy kraju mają swoje pseudonimy, którymi wszyscy się do nich zwracają. Z kolei, gdy znajomi lub krewni chcą wyrazić swoją opinię na temat dziecka, powinni użyć antonimu – jeśli chcą powiedzieć, że dziecko jest piękne, to na głos muszą nazwać je brzydkim; mogą też zacząć zdanie od wyrażenia „trộm vía”, znaczącego tyle, co „kradnę duszę”, a następnie wyrazić swoje pochwały na temat dziecka. Złe duchy słysząc, iż ktoś inny „ukradł” już danemu dziecku duszę, muszą zostawić je w spokoju, bo nie zostało im nic do porwania.

Podsumowanie

Jak widać, Wietnamczycy są narodem o bardzo bogatych i zróżnicowanych wierzeniach, dlatego też nie sposób wymienić wszystkich ich najciekawszych zwyczajów i tradycji. Można spędzić tutaj wiele lat i nadal być przez ich obyczaje zaskakiwanym na codzień. Warto zatopić się w świat ich barwnej mitologii i wierzeń, które – jakkolwiek dziwne i zaskakujące na pierwszy rzut oka by się nie wydawały – są po wnikliwszej analizie bardzo pragmatyczne i, można powiedzieć, życiowe.

Niech duchy Wam sprzyjają!

Wietnamczycy są narodem o wielu, bogatych wierzeniach

Krzysztof Michałowski

O Wietnamie wie prawie wszystko, a to za sprawą studiów orientalistycznych, wietnamskiej małżonki i niemal dekady spędzonej w Sajgonie. Z poświęceniem, na potrzeby niniejszego materiału, zgłębia naturę wietnamskich ciasteczek księżycowych.

Artykuł ukazał się w październikowym (2/2020) numerze „Pilipili Travel Buddy” – nowym na polskim rynku miesięczniku o pasji do podróżowania.

Masz ochotę na więcej? Zobacz nasze wycieczki po Azij!